Forum Ferron Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Koszary straży miejskiej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Ferron Strona Główna » Passe Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Koszary straży miejskiej
Autor Wiadomość
atresj
Diabeł


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

Post
Rycerz zabrał swoją porcję jedzenia i warknął przy tym:
- Wara, psino! - zasrany kundel....
Pią 23:58, 17 Gru 2010 Zobacz profil autora
Irmo
Diabeł


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
Ściany, jak to ściany podziemnego lochu, nie miały za wiele defektów. Jedynym sposobem jej sforsowania mógłby być przekop, ale ściany wyglądały solidnie, trzeba by było dużo wysiłki(a przy tym i hałasu), żeby cokolwiek z nimi zrobić. Kraty zaś stanowiły lepszy punkt wyjścia. Gdzieniegdzie były pordzewiałe, odstępy między prętami były dosyć duże, ale nie na tyle, by przecisnąć przez nie coś więcej niż nogę. Albo głowę niziołka.
Wnętrze lochu było na tyle surowe, że nic nie stwarzało możliwości ucieczki, a nawet żeby taką możliwość rozważać.

Sob 00:08, 18 Gru 2010 Zobacz profil autora
Kali
Diabeł


Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

Post
Sidanka przemykała uliczką gdy jej uwagę zwróciły otwarte drzwi.
- Co mi tam, może będzie parę gardziołek do rozerwania - pociągnęła nosem wciągając smarki, a przy tym woń otaczającego ją powietrza i aż drgnęła.
- Kundle! Śmierdzi kundlami! - znajomy szaleńczy uśmiech zawitał na jej twarzy, a miejsce w którym brakowało oka jakoś dziwnie się rozszerzyło.
Wyciągnęła sztylet, oblizała go i szepnęła do siebie:
- Zabawmy się w kotka i kundla.
Przygarbiona przekroczyła próg.
Nie 19:54, 19 Gru 2010 Zobacz profil autora
Jotun
Diabeł


Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
- Narwaniec - rzuciła do rycerza, który chwycił swoją porcję. Co prawda przypominał samca alfa przy padlinie, ale tylko przypominał. Widząc, że z ucieczki nici, zwinęła się w kącie, starając się zasnąć.
Pon 16:31, 20 Gru 2010 Zobacz profil autora
atresj
Diabeł


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

Post
Ważka poczekał, aż ucichły głosy na górze, po czym donośnie wrzasnął:
- STRAŻNIK!
Pon 20:07, 20 Gru 2010 Zobacz profil autora
atresj
Diabeł


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

Post
Jako że strażnik nie przychodził, Ważka wyszedł z założenia, że zostali tutaj sami. Ważka spojrzał na kraty i po chwili namysłu potężnym kopnięciem spróbował wyłamać jeden z prętów, na którym dostrzegł najwięcej rdzy.


Ostatnio zmieniony przez atresj dnia Czw 14:20, 23 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Czw 14:20, 23 Gru 2010 Zobacz profil autora
Jotun
Diabeł


Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
Lykonka podniosła powiekę, słysząc niedający spać hałas. Zobaczyła rycerza wyżywającego się na kratach - Przyzwyczajaj się. Pognijemy tu trochę - rzekła, a po chwili się uśmiechnęła -Chyba, że zdecydują się skrócić nas o głowy.
Czw 15:17, 23 Gru 2010 Zobacz profil autora
Irmo
Diabeł


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
Na górze panował niezwykły bałagan. Kilku strażników wypełniało papiery albo krzątało się to tu, to tam, wypełniając polecenia kapitana. W zgiełku nikt nie zauważył, że sidanka weszła do budynku.
Nie zauważył jej także kapitan, który wpadł gwałtownie do pomieszczenia. Zawołał dwóch podwładnych i zszedł z nim na dół.

-Gubernator miłościwie nam panującego Imperatora raczył podjąć decyzję w waszych sprawach - oznajmił więźniom. -Ze względu na waszą obopólną nieznajomość wykluczono spisek i tymże sposobem psina odzyska wolność. - powiedział oficjalnym tonem, po czym dodał bardziej do siebie -Co prawda nie zgadzam się, że gryzienie gwardzisty nie nosi znamion czynu szczególnie szkodliwego, ale nie ma co dyskutować.
Gestem nakazał strażnikom wypuszczenie lykonki, co ci posłusznie uczynili. Już byliby wyprowadzili uwolnioną na górę, ale kapitan kątem oka dostrzegł coś co go zastanowiło.

Zatrzymał się, rozejrzał dokładnie i podrapał po głowie. -Czyja kolej pilnowania więźnia? - ryknął w stronę schodów. Zwrócił się do Ważki i przez zaciśnięte zęby powiedział -Nie ruszaj tych krat chłoptasiu, bo pożałujesz-. Wskazał przy tym na niewielki zardzewiały fragment żelaza leżący na ziemi, po tym jak został przez rycerza wyłamany.
Po chwili wbiegł strażnik, uważnie wysłuchał instrukcji przełożonego i stanął pod ścianą na wprost Ważki.


Tymczasem na górze strażnik przy biurku dopełniał procedur wypuszczania więźnia.Grzywna wpłacona... podpis gubernatora jest... no to jeszcze oświadczenie... - mówił do siebie. Kiedy Shuh Khah stanęła przed nim, doprowadzona ostrożnie, acz stanowczo, podsunął jej jakiś papier, mówiąc -Podpisać i żebyśmy się więcej nie spotkali.

Podsunięty papier głosił:
Oświadczam, że uiszczona grzywna nie pochodzi z przestępczego procederu.
Zobowiązuję się, że nie popełnię więcej zarzucanych mi czynów.
Podpisano:



Ostatnio zmieniony przez Irmo dnia Pon 18:50, 27 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Pon 18:50, 27 Gru 2010 Zobacz profil autora
Jotun
Diabeł


Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
A skąd niby miała wiedzieć o pochodzeniu grzywny. Zresztą nie interesowało jej to zbytnio, podpisać można. Te prawa wymyślone przez cesarskich kmiotków, miała głęboko w zapchlonym... ekhm tyle. "Nie popełnię więcej zarzucanych mi czynów". No tak. To mogę zagwarantować. Spiski to nie moja działka, wolę bezpośrednią konfrontację. Podpisała i wyszła.
Wto 19:31, 28 Gru 2010 Zobacz profil autora
Kali
Diabeł


Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

Post
Sidanka schowała się w kącie - ilość zbrojnych w pomieszczeniu zniechęciła ją do zabawy ludzkimi organami w bierki. Stało się jednak coś nieoczekiwanego: pojawiła się psinka. Łzy szczęścia pociekły z oka sidanki tak obficie, że przestała na chwilę widzieć. Gdy odzyskała zmysł wzroku lykona już nie było. Rozpacz poczęła wypełniać jej ciało.
- Nie możemy stracić tej okazji!
Szybko czmychnęła pod ścianą starając się niezauważenie zbiec na dolne kondygnacje, gdzie jak myślała, uciekł tchórzliwy piesek.
Śro 00:00, 29 Gru 2010 Zobacz profil autora
Irmo
Diabeł


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
Intuicja zawiodła sidankę. Na dole nie było pieska. Było tylko dwóch ludzi, jeden bezbronny za kratami, drugi naprzeciw niego, z mieczem w pochwie i mieczem więźnia obok siebie. Chociaż obu broni sidanka zobaczyć nie mogła.

Strażnik, zajęty pilnowaniem Ważki, nie zauważył sidanki.



Ostatnio zmieniony przez Irmo dnia Śro 13:35, 29 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Śro 13:34, 29 Gru 2010 Zobacz profil autora
Kali
Diabeł


Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

Post
Prawda uderzyła w sidankę jak dzik w sosnę. Strata wywołała nieokiełznaną złość. Musiała wyładować swoje napięcie. Z kocią zwinnością podbiegła cicho do strażnika tak żeby jej nie widział. Stanęła za zbrojnym i bez żadnego ostrzeżenia położyła mu lewą łapę na czole, odciągnęła do tyłu głowę i jednym szybkim ruchem rozcięła mu gardło. Cudza krew zawsze ją podniecała, jej zapach, słodki smak.
- Ty zabrałeś mi pieska sukinsynu! - stanęła naprzeciw niego i wbiła mu sztylet w prawy oczodół aż po rękojeść. Od razu poczuła się lepiej.
Śro 19:18, 29 Gru 2010 Zobacz profil autora
Irmo
Diabeł


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
Biedny strażnik niczego się nie spodziewał. Więcej, nawet nie pomyślał, że ktoś obcy mógłby zejść do lochu niezauważony. W końcu na górze było przynajmniej trzech innych strażników, którzy musieliby zauważyć każdego, kto znajdzie się w koszarach. A jednak nie zauważyli. Jednak biedak nie miał czasu zastanawiać się na przyczynami tegoż.
Czując kocią łapę na czole, zerwał się do obrony. Sięgnął po miecz, ale jego ręka opadła w połowie drogi. W międzyczasie zdążył tylko charknąć(zapewne zamierzał wołać o pomoc czy coś...) i ugodzić sidankę łokciem w lewy bok. Chwilę potem upadł w rozrastającą się kałużę własnej krwi. A po kolejnej chwili stracił oko. Pecha dopełniał jeszcze fakt, że gwardzista w tej chwili jeszcze oddychał. Swoim manewrem sprawił, że cięcie było niedokładne. W końcu po krótkich męczarniach opuścił ten świat.

Śro 19:47, 29 Gru 2010 Zobacz profil autora
Kali
Diabeł


Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz/Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

Post
Sidanka poczuła ból w boku ale tylko ją to rozzłościło.
- Tak pogrywasz psi złodzieju!? - sidanka uklękła przed umierającym.
- Opowiem Ci historyjkę - oblizała sztylet - Był sobie ostry Zenon - pokazała martwym oczom sztylet - Spodobała mu się pewna dzieweczka. Miała na imię Strażnika Ryj była córką obleśnego gwałciciela - orka. Spotkali się. Wiesz co - przybliżyła swoją twarz do martwej - pokaże Ci co się działo bo trudno to opisać. - i z uśmiechem na ustach, z chirurgiczną precyzją zrobiła puzzle z twarzy strażnika.
- To już wiesz jak to było... i wiesz... teraz jesteś całkiem przystojny - pocałowała go czule - tak czule jak tylko potrafi czyli odgryzła mu pozostałości warg.
- Dziękuje za prezent kochany - podniosła z podłogi nienaruszone, ale wycięte oko i wsadziła sobie w pusty oczodół - Tak się cieszę, że jesteś ze mną i dałeś mi część siebie. Nie opuszczę Cię aż do śmierci. - zachichotała i wpatrywała się z błogim uśmiechem w swoje dzieło nie zauważając Ważki.
Śro 20:18, 29 Gru 2010 Zobacz profil autora
atresj
Diabeł


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

Post
Ważka spojrzał zdziwiony w stronę Sidanki i posłyszawszy jej euforię dotyczącą lykonów natychmiast wpadł na pomysł, który być może pozwoli mu wydostać się z celi. Mimo tego, że to kolejny śmierdzący sierściuch... I tym razem nie na tyle zmanierowany co pan Arieu... Dlaczego właściwie użyłem słowa pan?
W końcu wyrwał go z zadumy chichot kocicy. Nie patrzył się na to, co robiła z twarzą strażnika, chociaż nie takie okropności już widywał na Ferronie.
- Hej, w tej celi był lykon. Jest tutaj jeszcze fragment kości, którym się bawił. Jak chcesz, to wejdź i sobie go weź.
Pon 22:01, 03 Sty 2011 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Ferron Strona Główna » Passe Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następny
Strona 8 z 12

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin