Forum Ferron Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Tawerna Ahada
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Ferron Strona Główna » Passe Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Tawerna Ahada
Autor Wiadomość
atresj
Diabeł


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

Post
Ważka pokiwał głową i chwilę się zastanawiał. Jego rozmówca miał rację. Rację bufona, ale rację.
- No dobrze, jakaś logika faktycznie tutaj zachodzi. Tak czy inaczej - przyszedłeś do tawerny szukając konkretnie mnie. Wątpię, żeby chodziło tylko o przedstawienie się - półelf łypnął oczami i przyglądał się w wyczekiwaniu.


Ostatnio zmieniony przez atresj dnia Pon 13:38, 29 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Nie 22:11, 28 Lis 2010 Zobacz profil autora
Irmo
Diabeł


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
-Nie przedstawienie się, ale przedstawienie cię. Czy właściwie Ciebie. Nasza kwatermistrzyni przekazała mi informację, że zgłosił się ktoś taki jak ty, więc uznałem, że należy go poszukać. I trochę lepiej poznać motywację. I samego osobnika - odparł. -Lubię wiedzieć z kim będę pracował.
Nie 23:03, 28 Lis 2010 Zobacz profil autora
atresj
Diabeł


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

Post
Półelfa usatysfakcjonowało to wyjaśnienie. Skoro mają być towarzyszami, to faktycznie lepiej jest się znać, może nawet spoufalić - żeby czyjeś życie stało się dlań czymś ważnym, niezwyczajnym. Powinieneś go zatłuc przy pierwszej okazji - mało, że sierściuch, to jeszcze arystokrata... Tak, powinien, a potem zgnić w pierdlu za zabijanie szanowanych i dostojnych obywateli, którzy do tego są naprawdę sprawiedliwi - walka o Ferron to może być chęć osobistego zysku - ale nie musi. Tym bardziej, że to niebezpieczne.
Ważka rozpogodził się.
- Z kim pracował? To znaczy, że będę dostawał rozkazy bezpośrednio od Ciebie? Myślałem, że organizacja będzie zakładać raczej, hm... "pionkowatość" jej członków... - wydawał się być wyraźnie zdziwiony rozwojem wydarzeń.
Pon 00:19, 29 Lis 2010 Zobacz profil autora
Irmo
Diabeł


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
-Pionkowatość? Za kogo ty mnie masz? - powiedział całkiem spokojnie, obserwując zachowanie Ważki. Robił na nim dziwne wrażenie, które niezbyt przypadło Arieu do gustu.
-Nie mogę ci obiecać, że wszystkie rozkazy będziesz dostawał bezpośrednio ode mnie. Nawet sądzą, że wiele z nich padnie pośrednio. Ale zawsze będą to moje polecenia, albo przeze mnie zaakceptowane.
Pon 11:55, 29 Lis 2010 Zobacz profil autora
atresj
Diabeł


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

Post
Ważka uśmiechnął się pod nosem. Całkiem nieźle. Może jednak naprawdę coś z tego wyjdzie? Wiedział, że wpakował się po uszy, a to jest dopiero początek. Początek czegoś nowego, usłyszał od razu myśl krążącą po czaszce. Nowego... A nowe nie zawsze znaczy lepsze. Ale nowe oznacza zmiany. Czy chcesz zmieniać Cesarstwo? Cesarstwo to Wszystko! Wszystko... Mój ojciec zmarł za to wszystko. Ja sam mało nie zginąłem za wszystko. I tysiące ludzi, którzy przez przypadek znaleźli i znajdą się na drodze Wszystkiego...
- Dlatego czas wyjść przypadkowi naprzeciw... - powiedział mimowolnie na głos i dopiero po chwili spostrzegł się, że myśl wyrwała się ustami. Spojrzał w stronę Sidana i zaczął mówić. - A więc, panie de Callies, przejdźmy właściwie do jakichś konkretów. Jestem rycerzem, specjalizuję się w walce w pierwszych szeregach, lubuję się w walce bronią oburęczną, aczkolwiek inne sposoby walki mieczem i buzdyganem nie są mi obce. Unikam toporów. Podczas mojej misji w Ferronie pod barwami Cesarstwa niejednokrotnie byłem zrzeszany do misji w czystej teorii pokojowych, ze względu na mój spokojny charakter i cierpliwość do rozmówcy. Nie wiem, co mnie czeka w mojej karierze Diabła, jednak najlepiej czułbym się w zleceniach czysto dyplomatycznych - na przykład jako negocjator lub jako osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo jakiejś grupy czy przedmiotu. Niejednokrotnie dowodziłem brygadą eskortującą. Co muszę ze smutkiem dodać - zazwyczaj jeńców.
Pokiwał smutno głową i poprosił barmana o jeszcze jeden kufel ciemnego piwa.
Pon 13:23, 29 Lis 2010 Zobacz profil autora
Irmo
Diabeł


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
-Skoro, jak mówisz, masz spokojne usposobienie, to czemu zdecydowałeś się zostać rycerzem? I skąd specjalizacja w walce na pierwszej linii? Jedno z drugim w parze nie idzie zwykle - sidan po raz kolejny się zdziwił. -Zdajesz sobie sprawę, że eskortowanie to nie jest zajęcie czysto dyplomatyczne? Nawet często niewiele ma z tym wspólnego...
Pon 16:54, 29 Lis 2010 Zobacz profil autora
atresj
Diabeł


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

Post
Półelf uśmiechnął się ponuro.
- Tak, wiem. Czemu postanowiłem zostać rycerzem? Bo to wymaga cierpliwości. Wymaga ogromnej cierpliwości. Walka to tak naprawdę taniec i trzeba wyczekać do momentu, w którym przeciwnik się potknie. Jak do tej pory - idzie mi to całkiem nieźle, zważywszy na to, że jeszcze żyję, nieprawdaż? - Ważka zaśmiał się i wziął od Ahada kolejny kufel piwa. Wchłonął jego zapach i pociągnął łyk.
Usadowił się wygodniej w fotelu i zaczął na nowo.
- Co do pierwszych linii... Nie lubię zabijać. Nie jestem jednym z bogów, żeby za to odpowiadać. Widziałem, co dzieje się z ludźmi, którzy leżą wciąż jeszcze przeżywając swoje ostatnie oddechy, z rękoma brutalnie oderwanymi przez tępe orkowe topory. Śmierć, którą ja zadaję jest szybka. I względnie bezbolesna. Prawdziwy wojownik zasługuje na taką śmierć. To taki mój hołd oddawany innym.
Pon 18:23, 29 Lis 2010 Zobacz profil autora
Irmo
Diabeł


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
-Zaprawdę, ciekawe z ciebie stworzenie. Mówisz, że nie lubisz zabijać. Że wolisz akcje dyplomatyczne. I że w takich właśnie brałeś udział. Zaś kiedy mówisz o zadawaniu śmierci, odnoszę wrażenie, że opanowałeś tę sztukę do perfekcji. Nieczęsto widuję osobników, którzy idealnie wykonują to czego nie cierpią.
Przy stole na chwilę zapanowała cisza, jako że de Callies zajął się swoim mlekiem po sidańsku. Po kilku łykach oblizał się, obtarł resztki mleka i mówił dalej.
-Jest wiele profesji wymagających cierpliwości. Niekiedy jeszcze większej niż bycie rycerzem. Czemu więc wybrałeś wojnę i śmierć, skoro tak ich nie lubisz?
Pon 18:37, 29 Lis 2010 Zobacz profil autora
atresj
Diabeł


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

Post
Ważka przyglądał się swojemu rozmówcy z zaciekawieniem. Ten pchlarz wcale nie jest taki zły... Nie jest typowy. Oczywiście, że nie jest. To arystokrata, wyższe sfery. Tacy ludzie potrafią powiedzieć "spieprzaj" w taki sposób, że poczujesz ekscytację związaną z czekającą Cię podróżą.
- Czy ja naprawdę wybrałem wojnę i śmierć? Sam nie wiem. Wybrał mój ojciec. Wychowywałem się bez matki, zmarła przy porodzie. Zawsze chciałem iść w jego ślady, więc sztuki wojennej uczyłem się od małego. Potem błyskotliwa kariera w armii i wyjazd jako świeży i dobrze zapowiadający się rekrut do Ferronu. To zmienia człowieka. Uważam, że wojna i walka jest ostatecznym rozwiązaniem. Ja marzę po prostu o świecie bez spierających się nacji i narodów. Marzę o błędnych rycerzach stających zawsze po stronie uciśnionych i słabych. Chciałbym samemu potrafić dokonać takich chwalebnych czynów. Po prostu... - Ważka urwał i odwrócił głowę na bok, chcąc ukryć wyraz swojej twarzy. - Wiem, że nie stać mnie na takie czyny.
Pon 19:16, 29 Lis 2010 Zobacz profil autora
Irmo
Diabeł


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
Arieu roześmiał się perliście. -Mimo wojennego wychowania ktoś zdołał ci nakłaść do głowy dużo bajek o pięknym, szlachetnym świecie i jeszcze bardziej szlachetnych obrońcach uciśnionych - kiedy mówił, zdawało się, że wciąż się śmieje.
Jednak nagle śmiech się urwał. Arieu gwałtownie nachylił się nad stołem, złapał Ważkę za brodę i przysunął jego twarz do siebie. Dzieliło ich zaledwie kilka cali. Sidan przymrużył oczy i powiedział przez zaciśnięte zęby -Uwierz w siebie, chłoptasiu. To nie czas i miejsce na rozczulanie się nad sobą.
Pon 19:25, 29 Lis 2010 Zobacz profil autora
atresj
Diabeł


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

Post
Ważka instynktownie odskoczył w tył i wyciągnął miecz gotowy do ataku. Wciąż wpatrywał się w Sidana i mocno zaciskał ręce na rękojeści.
- Tak, pewnie masz rację - powiedział Ważka chowając miecz z powrotem do pochwy.
Westchnął i usiadł z powrotem na krześle.
- Przepraszam, taki nawyk. Trzeba go w sobie wyuczyć, jeśli chce się przetrwać w Ferronie więcej niż trzy dni. Ja... Po prostu nie potrafię sobie wybaczyć tego, na co pozwoliłem. Ja... Krew jest na moich rękach. Właściwie... To długa historia i nie chcę o tym teraz rozmawiać.
Rozpogodził się i wziął kolejny łyk mętnej ciemnej lury.
- Kiedy mogę się spodziewać pierwszego polecenia?
Pon 19:32, 29 Lis 2010 Zobacz profil autora
Irmo
Diabeł


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
Sidan wyszczerzył zęby. -No, to mi się już bardziej podoba. - Można było odnieść wrażenie, że nawet skłonił głowę. Ale czy na pewno się poruszył?
-Tylko... za co przepraszasz? Za to, że instynktownie i odruchowo chcesz walczyć o swoje życie? Wszak to nic zdrożnego. - powiedział spokojnie. Szklanka z mlekiem powędrowała w górę, ale zatrzymała się w połowie drogi. -Widzisz... można przeżyć na Ferronie długo bez ciągłego życia w obawie i strachu. Trzeba tylko spełnić jeden warunek. I ty go już spełniłeś. Ferron stoi przed tobą otworem i nie pozwoli cię skrzywdzić. Taki... diabelski przywilej - zakończył i opróżnił szklankę.
-Nie niecierpliw się. Sam nic nie zdziałasz, poszukamy ci kogoś do pomocy. A wtedy się zacznie! - gwałtownie wypuścił powietrze i machnął ręką. Niestety, w ręce była szklanka. Nie wróciła już na stół, skończyła swój 'żywot' na ścianie. -Ups
Pon 19:43, 29 Lis 2010 Zobacz profil autora
atresj
Diabeł


Dołączył: 26 Lis 2010
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

Post
Ważka roześmiał się szczerze i uśmiechnął do Sidana. W tym stworzeniu jest coś... przyjaznego. Tak, musiał przyznać. Tym razem jego serce i umysł tworzyły jedną całość i czuł się z tym znakomicie.
- Niech to będzie nasz dobry omen. Stłuczemy pewnie jeszcze niejedną szklankę, co? - spytał towarzysko Tom i przybrał poważną minę. - Pod stłuczoną szklanicą zebrało się dwóch towarzyszy broni, co by przyszłość Wyspy spornej rozsądzać.
Wyglądał na rozluźnionego. Sidan bardzo wyraźnie zyskał zaufanie półelfa słowem otuchy.
Pon 19:58, 29 Lis 2010 Zobacz profil autora
Zębacz
Diabeł


Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna

Post
Używając wrodzonego i nabytego wdzięku Morte dowiedziała się, że przywódcą Diabłów jest sidan. W drodze do karczmy zdążyła przetrawić tę myśl, ale stanęła jak wryta, gdy w izbie zobaczyła dwóch sidanów i jednego ciemnego, prawdopodobnie mieszańca. Nie dość, że ostatnimi czasy widuje się więcej zwierzoludzi, to na dodatek jeden z nich miał być jej przełożonym. Zwalczyła chęć podążenia za zwyczajem Meliony, który nakazywał ignorowanie zwierzoludzi i nie odzywanie się do nich nie będąc zapytaną, ale wymogi misji i zaufanie jej Cesarza sprawiły, że zrobiła to co należy. Mimo uporczywego bólu świeżej rany w boku, podeszła do stolika okupowanego przez sidana i ciemnego, po czym skłoniła się w pół mówiąc w stronę zwierzoczłowieka.
- Morte Liancen. Mniemam, iż pan jest moim nowym szefem. Czy kwatermistrzyni wspominała coś o mnie?- Dobór słów był taki, by nieco pomniejszyć rangę sidana. Oczywiście trzymanie się za bok głównie wypływało z doświadczanego bólu, ale ktoś mógłby odczytać to jako drobne lekceważenie.
Pon 20:50, 29 Lis 2010 Zobacz profil autora
Irmo
Diabeł


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

Post
Arieu milczeniem zbył słowa Randala. Patrzył na niego i w duchu cieszył się, że rycerz czuje się coraz lepiej.
Gdy podeszła do niego elfka, najpierw uważnie zlustrował ją wzrokiem, a dopiero potem odpowiedział -Nie. Stara nie wychodzi za często ze swojej sali. A już na pewno nie po to, żeby ganiać za mną do karczmy, żeby pochwalić się nowym diabłem. Czy też diablicą.
Przez tę krótką chwilę jeszcze nie wyrobił sobie o elfce zdania, co zdarzało się nieczęsto. Dlatego, a może mimo to, gwałtownie pchnął noga krzesło w stronę elfki. -Proszę, siadaj - powiedział łagodnie. -Napijesz się czegoś? Ahad stawia.
Pon 21:10, 29 Lis 2010 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Ferron Strona Główna » Passe Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin