Rozmowa o regulaminie klimacenia

DOBRA, teraz jadę z litanią. Odpowiedzi na poszczególne elementy składniowe tematu zamieszczę w formie osobnych akapitów.

Opisy ras (etc.) nie wyszły poza forum teamu, bo nie mieliśmy korektora, który by je poprawił pod kątem głównie gramatyki i interpunkcji. W Teamie nie byłem obecny przez 1,5 roku i w sferze klimatu NIC się nie zmieniło. Wnerwiony zacząłem poszukiwania edytora na własną rękę. Teraz Atresja nim został, więc mam nadzieję ruszyć z tym wózkiem.

System MG był obecny na tym forum od samego początku, więc dywagacje na temat czy powinien być MG, czy też wolna ręka w tworzeniu, uważam za bezsensowne z przyczyn oczywistych. Dodam również, że kto chce tzw. "wolnej ręki" w klimacie, nie widział jakie cuda działy się na forum SK. Oczywiście nie deprecjonując dorobku Szymona.

Regulaminu nie ma od początku, bo mniemam, że założeniem jego braku było to, iż każdy podejmujący się zadania klimacenia orientuje się w regułach.

Kwestia realizmu. Użyję tu zdania sformułowanego przez Phila i obowiązującego przez większość czasu mojego klimacenia: "Klimat fantasy z zachowaniem reguł rzeczywistości.". Co to oznacza? Prawa fizyki, chemii i biologii w Seavranie są takie same jak na naszej planecie. Elementy fantastyki w zasadzie ograniczają się do: stworzeń mitycznych/ baśniowych (etc.), przedmiotów o właściwościach odmiennych od ziemskich odpowiedników (np. eliksiry, topory dwuręczne), wykreowanych krain i z biedą magii (chociaż tutaj trzeba obwarować to dodatkowymi obostrzeniami). Oficjalnych tekstów nie ma, a raczej niektóre są, ale nieupublicznione ze względów wspomnianych przeze mnie wcześniej. Mało tego, stara elita klimatyczna, która tworzyła zręby świata, nawiasem mówiąc część z nich nadal tworzy, do owych reguł się stosowała.

	Cytat:
	I nie rozumiem, czemu cały czas przyczepiacie się do tej sytuacji z podejściem Ważki do Neoli

Bo żaden normalny strażnik, którego kompana chwilę temu zaszlachtowałeś, by nie stał jak słup i pozwalał potencjalnemu zagrożeniu na bezskrempowane poruszanie się. Bardziej prawdopodobne, że natychmiast po rzuceniu przez ciebie broni, dopadliby do ciebie i obezwładnili.

Wybacz bardzo, że znam podstawy poruszania się w niebezpiecznym środowisku i je stosuję Wink

W końcu wcielam się w postać wojownika żyjącego z zabijania, więc chcąc go dobrze poprowadzić muszę wykazać się znajomością wojaczki (vel. dziennikarz piszący książki historyczne, które nadają się do czytania na klozecie). Jeśli nie znam podstaw wojowania, automatycznie moja postać staje się upośledzona. Mało tego, moja wiedza pozwala mi przedstawić machnięcie mieczem w bardziej skomplikowany, potoczysty sposób, przez co uatrakcyjniam swoje wypowiedzi. Prośba żebym z tego zrezygnował, bo inni nie trzymają tempa, w moich oczach jest taka sama jak ta, niegdyś wystosowana do mnie "czy mógłbyś pisać normalnym językiem, bo nic nie zrozumiałam?". Poza tym to co przedstawiłem, nie stanowi tajemnic mnichów z klasztoru wiadomo jakiego. Proste kopnięcie w krok, uderzenie w tchawicę lub chwycenie za gałkę oczną to podstawy, które kobieta (i nie tylko!) powinna znać jeśli chce skutecznie się bronić. O co mi chodzi, to stosowanie się do praw fizjologii. Zostajesz kopnięty w przyrodzenie, momentalnie opuszczają cię siły i najważniejszą rzeczą na świecie stają się twoje bolące jądra. Tchawica i gałka, ta sama sprawa.

WTF, wszystkie moje ruchy wykonywałem tak, że MG miał zasadność do interwencji. Dlatego mój cios włócznią trafił w naramiennik mefa zamiast w czachę, dlatego kopnięte błotsko z wodą nie dostarło do jego oczu i również przez MG, nie trafiłem głową w twarz lykona, tylko w jego policzek. Co z tego, że znam tzw. chwyty, jeśli wszystko zależy od MG, bo zostawiłem mu pole do manewru?

Ostatnio zmieniony przez Zębacz dnia Śro 18:14, 15 Gru 2010, w całości zmieniany 8 razy

No dobrze, ale przecież to poprawiłem, TAK? Razz

Więc nie rozumiem, czemu odgrzewacie stare kotlety. ;]

A ja zmierzam do tego, Zębacz, że jeśli np. stosujesz jakieś chwyty i wszelkie rzeczy tego typu (czy próbujesz stosować), to przynajmniej dodawaj notkę, co ew. postać może z tym fantem zrobić. Bo podejrzewam, że Ty na przykład znasz sposoby na to, jak takich ciosów przeciwnika uniknąć czy jak się przed nimi bronić, czytaj: nie każdy jest tak zajebiście obeznany jak Ty i proszę Cię o to, żebyś to uwzględnił. Wink

Przypis oksfordzki czy polski?

Oksfordzki Zębacz, oksfordzki ;P

A na serio to masz chłopie rację. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że nie wszyscy mieli przyjemność klimacić ze starymi wyjadaczami stosującymi się do stwierdzenia Phila i trzeba ich doedukować ;P

Zatem pax fratres meum. Jeśli ktoś zwątpi, niech zajrzy do tego tematu. Myślę, że Irmo rozsądzi spór klimatyczny Razz

(na kogoś trzeba zrzucić robotę)

Co do meritum sprawy

1.Wypowiadamy się tylko za swoją postać.
2.W świecie Seavranu nie ma Pudzianów. Nie uprawiamy Hero fantasy.
3. Trzymamy się realiów. Grwitacja obowiązuje.

Hm może...

4.Wypowiadamy się życzeniowo, czyli czas przyszly niedokonany Razz

Zatem kilka punktów podsumowania:

1. Czytamy ze zrozumieniem posty innych. W razie wątpliwości dopytujemy w odpowiednim temacie/na pw/na sb/na gg/jakkolwiek poza klimatem.
2. Nie wypowiadamy się za inne postaci.
3. Nie udajemy supermana.
4. Zachowanie postaci powinno być mniej więcej realistyczne.
5. W szczególności, dajemy szansę na reakcję innych postaci, także NPC.
6. Ostateczne zdanie w kwestii powodzenia danej akcji ma zawsze MG.
7. Wszystkie wątpliwości zwalamy jak zwykle na Irmo.
8. Jakby ktoś chciał się czegoś czepiać, to czepiamy się akcji Ważki [joke Razz

]

Edit: Haha, Jotun napisał posta w tym samym czasie ;P Dlatego dodałem jeszcze jeden punkt.

Ostatnio zmieniony przez Irmo dnia Czw 19:19, 16 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz

A ja wam powiem, że ten Ważka... Razz

. . .

<siada>

Ostatnio zmieniony przez atresj dnia Pią 11:25, 17 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz

Nie siadaj, bo wilka złapiesz.

Że niby Jotuna? Surprised

Najważniejszym pytaniem, to jest to za co on tego wilka łapał będzie Razz

Ostatnio zmieniony przez Haradriel dnia Pią 09:06, 17 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz

Oj, Hardi, a to zależy od tego, co temu wilkowi najbardziej wystaje. ;p

	Irmo napisał:
	Zatem kilka punktów podsumowania: 1. Czytamy ze zrozumieniem posty innych.

no i tu ugrzązłem...

edit: a nawet jak się bardzo staram i tak nie zawsze rozumiem co Zębacz ma na myśli...

Ostatnio zmieniony przez Iorhael Thalion dnia Pią 19:53, 17 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz

Dobrze że chociaż resztę rozumiesz! Very Happy